poniedziałek, 5 września 2016

Lusia- ślepa suczka po przejściach szuka swojego domu

Lusia to około 2-letnia suczka, o trzy kolorowym umaszczeniu, bez prawego oczka, które straciła w wyniku pogryzienia przez inne psy w schronisku. Lusia to istna psia terapeutka, jej optymizm i energia jest porażająca. Mimo jej inwalidztwa, jest sunią o znacznym optymizmie, bez przerwy bawi się, nie tylko zabawkami. Radość sprawia jej nawet listek drzewa czy kamyczek. Jest sunią o wyjątkowej tolerancji względem innych psiaków, bez problemu akceptuje też dzieci. 
Z początku może przejawiać oznaki nieufności, natomiast w miarę upływu czasu klimatyzuje się. 
Sunia jest wysterylizowana i posiada komplet szczepień. 
Informacje pod numerem telefonu 518 20 26 67
 
 

niedziela, 26 czerwca 2016

Sonia ma wózek i rozpoczyna dalszy etap leczenia, wszystko dzięki Wam kochani :-))

Nasi Drodzy chcemy podzielić się z Wami wspaniałymi wiadomościami. Sońka ma swój wózek i śmiga na nim jak szalona. Psina pokazała, że pomimo kalectwa jest w niej tyle entuzjazmu i chęci do życia, że moglibyśmy się sami wiele od niej nauczyć. Co więcej, nigdy nie ma dobrej pory na umieranie, a walczyć trzeba do końca, obojętnie czy jest się człowiekiem, czy czworonożną istotą. Ale to jeszcze nie wszystko. Zaskoczyliście nas jeszcze bardziej... łącznie udało się uzbierać kwotę 3001,29 zł !!! Nikt z Nas nie liczył, że tyle serc pomoże i uda się uzbierać fundusze na zakup wózka i leczenie Soni. Co więcej firma Admiral, która wyprodukowała wózek, również postanowiła pomóc i udzieliła 20% rabatu. Ostatecznie za wózek z
" nosidełkiem" zapłaciliśmy 892 zł.
W poniedziałek Sonia jedzie do dr Kaczora w Gnieźnie, gdzie po zdjęciu rentgenowskim płuc, będzie można opracować plan leczenia Sońki. O wszystkich działaniach chcemy Państwa na bieżąco informować, gdyż od momentu tej zbiórki Sonia jest w sercu każdego kto nie pozostał obojętny na jej los... Resztę kwoty przeznaczymy na jej leczenie, czyli zakup komórek macierzystych oraz zabiegi. Jeszcze raz bardzo dziękujemy za wsparcie, a jest ono dla Nas bardzo duże. Nie często zdarza się nam prosić o pomoc, ale przypadek Soni wymagał tego. 

DZIĘKUJEMY BARDZO!







czwartek, 16 czerwca 2016

Sonia potrzebuje pilnej pomocy!!!

Sonia, w typie owczarka niemieckiego, ma dziesięć lat, została zabrana właścicielom wraz z drugą sunią 5 letnią spanielka TOSIĄ.razem mieszkały w jednym kojcu, który w najszerszym miejscu miał około 1,5 m szerokości, w najwęższym niecały metr, a długość kojca to około 4,0 metrów i jedna buda. Tosia ma już nowy wspaniały dom, natomiast Sonia to bardzo chory pies. Sonia ma duże zmiany nowotworowe na sutkach, na jednej i drugiej listwie, nieoperacyjne, ze względu na drugie, bardzo poważne schorzenie, stan zwyrodnieniowy kręgosłupa w części szyjnej i części lędźwiowej, które powodują miedzy innymi, że sunia nie może chodzić na tylne nogi. Dlatego potrzebny jest jej wózek, który już został zamówiony w Łodzi. Zadatek za wózek zasponsorował jeden z wolontariuszy, resztę trzeba będzie zapłacić przy odbiorze wózka.  Sonia leczona jest w przychodni weterynaryjnej dr  Piotra Kaczora w Gnieźnie. Pan dr zdecydował, że ze względu na ogólny stan zdrowia Sonia  może być leczona tylko  macierzystymi komórkami ( kręgosłup), oprócz tego sunia  ma  podawaną witaminę B17, która działa  antyrakowo (zapobiega rozwojowi nowotworu sutków), operacja nowotworu sutków w przypadku Soni jest niemożliwa.

Gołąb Julek wrócił do właściciela

Gołąb , który trafił do nas ze złamaną nogą w udzie i  z wrzodem rogówki oka.  Noga się zrosła a wrzód oka został zaleczy. Udało się ustalić właściciela gołębia i mógł on wrócić do swojego gołębnika.  Ptaka odebrał właściciel.







niedziela, 22 maja 2016

Urlop wychowawczy na psa lub kota?

Brytyjscy pracodawcy nie widzą w tym nic nadzwyczajnego!

Urlop wychowawczy lub chorobowy na psa? W Wielkiej Brytanii to już nic dziwnego.
Co stałoby się, gdybyś przyszedł do szefa i oznajmił, że potrzebujesz urlopu wychowawczego na... psa lub kota? W polskiej firmie pewnie skończyłoby się to gromkim śmiechem, a może i zwolnieniem. Zupełnie inaczej jest w Wielkiej Brytanii.
Nie wszędzie normą jest, że płatny urlop przysługuje na opiekę nad nowo narodzonym lub chorującym dzieckiem. W erze umów śmieciowych nie tylko w Polsce rynek pracy coraz mocniej wypiera prawa pracownicze. W zupełnie innym kierunku sprawy idą jednak na Wyspach.
Z najnowszych danych o tamtejszym rynku pracy wynika, że coraz więcej pracodawców oferuje pracownikom płatne urlopy, gdy w ich domach pojawia się szczenię, kocię, czy maluch innego gatunku. Brytyjski biznes chętnie wychodzi też naprzeciw potrzebom tych, których psy, koty lub inne zwierzaki chorują.
Jak donosi "Guardian", najnowsze dane na temat warunków pracy na Wyspach pokazują, że rośnie odsetek pracodawców, u których można wziąć właśnie taki urlop wychowawczy lub chorobowy. Najczęściej taki urlop oferowany jest w wymiarze kilku godzin dziennie. Jest jednak grupa firm, które pozwalają pracownikowi zniknąć nawet na kilka tygodni, gdy ma on w domu bardzo młode lub chorujące zwierzę.Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl

CYRK BEZ ZWIERZĄT

 
Dajmy im 5 gwiazdek! promują cyrk bez zwierząt! zobaczcie co cyrkowcy sadyści którzy uważają, że bez zwierząt nie ma cyrku piszą im w opiniach! dajmy im 5 GWIAZDEK! Zasypmy ich dobrymi opiniami!